W sumie nie było tak źle ;D
W sobote praktycznie nic nie jadłam... byłam na spotkaniu i miałam świadomość, że dużo będę musiała zjeść, bo będą mnie pilnować ;/
Co z tego wyszło?
Dzień na 590 kcal
Za to jeśli chodzi o niedziele to dzień na 720 kcal, więc też ładnie...
A to, że był to weekend jeszcze bardziej mnie cieszy :D
Nina pytałaś pod poprzednim postem o granice... mam takie ładne granice wyznaczone mojego chudnięcia, gdy przekrocze jakąś mam nagrodę <3 i tak oto przekroczyłam koleją :D do idealnej wagi zostaje mi 10 kg i 4 granice :D w tej chwili przekroczyłam 2 od góry <3
Misie życzę miłego dnia <3 myślę czy by nie dać postu dotyczącego Świąt i jedzenia w trakcie ich trwania - chciałybyście? :*
Tak, post to świętach byłby dobry
OdpowiedzUsuńGratuluję bilansu i tych przekroczonych granic
Aha, o to chodzi z granicami :D Ja o tym mówię jak o celach. Gdy przeczytałam granice to myślałam, że to jest granica, której przekroczyć wcześniej nie mogłaś. Czy faktycznie tak jest?
OdpowiedzUsuńŚwietne bilanse, szczególnie, że to weekend ;)
Dodaj posta odnośnie jedzenia w święta. Chcę wiedzieć jaką masz wobec tego postawę :)))
Dobra motywacja z tymi celami. :D Jaka jest teraz nagroda?
OdpowiedzUsuńCzekam na post o świętach. Jaka jest następna nagroda?
OdpowiedzUsuńCele są świetne. Ja szykuję sobie jedynie nagrodę jeśli magicznie w święta nie przytyję (i/lub uda mi się trzymać te 1500 świąteczne). Za to zamierzam dużo chodzić. Świąteczny grobbing do chrzestnego i dziadka(brać wódkę czy nie?). Do tego dojdzie nowy rok na 1500 i czas pomiędzy na ok.700. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wytrwałości :). Tylko uważaj na siebie!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia z kolejnymi celami! Trzymaj sie ;3
gratulacje! <3
OdpowiedzUsuńhttps://jaksieje.blogspot.com/